Ostatni dzień w Paryżu był bardzo trudny. Potrzeba wiele odwagi, by opuścić miejsce, które obdarzyło się uczuciem i które odkrywało się każdego dnia. Jeszcze więcej siły potrzeba, by wybrać się na ostatni spacer, kupić makaroniki na osłodzenie podróży i spędzić wieczór na schodach przed katedrą. Recepta na bóle związane z wyjazdem jest prosta: nie mówię do widzenia, ale do zobaczenia, Paryżu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz