wtorek, 30 lipca 2013

30-07-13

Pożegnania są trudne. Pożegnania to rozstania niepewne i dziwne. Możemy o tym rozmawiać, ale nic nie może się już zmienić. Przyjeżdża się tu później już tylko jak w odwiedziny do dawnego kochanka. Z sercem przepełnionym wspomnieniami i pytaniami o sens rozłąki.








niedziela, 28 lipca 2013

28-07-13

Podczas upałów najlepiej ochłodzić stopy w fontannie. Nie da się jednak ochłodzić pragnień paryskich. Każdego dnia chce się coraz więcej. Nie można pogodzić się z powrotem. Nie można pogodzić się z tym, że z okna nie będzie widać wieży, ani Notre Dame. Słońce zachodzi bardzo późno. Nie daje ani chwili wytchnienia. Tak jak miasto. Uwielbiam to, jak mnie męczy.







piątek, 26 lipca 2013

Kilka słów o S

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że S powinna była urodzić się w innym miejscu. Gdyby mogła sama wybrać miejsce swoich narodzin, byłyby to słoneczne Włochy. Może okolice Rzymu, Padwy, bądź Florencji. Nawet gdy jest w Paryżu jej ciało mówi gestami, a francuski ustępuje włoskiemu. Z zapałem gotuje najlepszy na świecie makaron i dzieli się tajemnicami włoskiej kuchni. Do Francji przyciągnęła ją najpewniej Bridget Bardot, którą z uporem i wdziękiem naśladuje w makijażu i fryzurze. Opuszcza Paryż szczęśliwa, bo choć nie nauczyła się francuskiego, to czuła się tu jak bohaterka swoich ulubionych filmów. Wbrew jej samej, ich akcja nie dzieje się w Rzymie.






poniedziałek, 22 lipca 2013

22-07-13

Jest bardzo gorąco. Uciekamy na drinka do Cafe de Flore i na brzeg Sekwany okryty wieczornym chłodem. Siedzimy przed katedrą i zbieramy wspomnienia, robimy podsumowania. Czujemy się tu kobiece i wytworne jak w żadnym innym miejscu. Jeszcze nie czas się żegnać, ale już czujemy zapach domu. Trudno będzie rozstać się z tym miastem...














niedziela, 21 lipca 2013

21-07-13

Myśli uciekają i krążą w poszukiwaniu schronienia przed upałem. Szukamy cienia. Zastanawiamy się, co byłoby gdyby...
















sobota, 20 lipca 2013

20-07-13

Często odkrywamy, że już odwiedziłyśmy dane miejsce. Pamiętamy pomniki, skwerki i parki. Zachodzi w nas proces, który nazywamy łączeniem uliczek. Dodajemy do naszych wewnętrznych map drogowskazy. Tworzymy siateczkę wspomnień i kamienic.