poniedziałek, 20 maja 2013

20-05-2013

Noc muzeów była nocą ciężkich norwidów.. Spędziłam ją w pracy. Towarzyszyły mi S. i I., z którymi zakończyłam wieczór spijając śmietankę w Muzeum d'Orsay.

Muzea. Strażnicy cudów i dziwów. Dziś przepełnione dziełami i ludźmi, którzy nie rozróżniają Moneta i Maneta.

Mamy słabość do francuskich filmów. Czy można robić coś lepszego w taką pogodę? Wieczory w Paryżu spędzamy z Julie Delpy i Marion Cotillard. Z butelką wina i zupą cebulową. Zdarza się też kawa. I makaroniki.

Ps. Zdjęcia na moście są robione przy naszej kamienicy... Samo serce miasta. Podłączyłyśmy się do krwiobiegu.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz