W szaleństwie zakupów złapałyśmy prawdziwie paryskiego bakcyla. Bakcyla pasków. Potrafimy je dostrzec z odległości 50 metrów, z drugiego końca sklepu, z przeciwnej strony ulicy. Oczy błyszczą nam się wtedy jak kryształy Baccarat. Nie sprawdzamy stanu naszych kont. Robimy to, co w Paryżu każdemu wychodzi najlepiej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz