Miasto zakochanych stało się miastem pustej miłości. Język, w którym każde słówko brzmi jak wyznanie został zamieniony na czyn. Bo jaki sens szeptać sobie nad Sekwaną wyznania? O wiele przyjemniej zatopić się w gestach przepełnionych sztucznością. Czy to zew natury, czy miesiąc, w którym w powietrzu unoszą się feromony?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz